Podróże,  Świat

Podróż do Rzymu – wskazówki

Rzym ma tyle uroku, że za każdym razem gdy tam przyjeżdżam, poświęcam dobrą chwilę, by zebrać z podłogi szczękę – z wrażenia i szoku, że jest tam tak pięknie! Te zabytki – bo Rzym to jeden wielki zabytek! Ta pogoda! Ta kawa! To tiramisu! Ten hałas! Absolutnie wszystko mnie tam zachwyca i kocham Rzym miłością bezwarunkową – bo nie myślcie, że nie ma on wad – ma ich sporo, ale ja dziś nie o tym. U mnie wciąż trwa faza zakochania i czuję, że długo jeszcze nie minie. Rzym w pół roku odwiedziłam dwa razy – za każdym razem byłam tam przez tydzień. W marcu tego roku wróciłam tam i czułam się, jakbym odwiedzała dobrego przyjaciela. Dziś chcę Wam przekazać kilka wskazówek, które pomogą Wam jeśli pierwszy raz w Wiecznym Mieście wciąż jest przed Wami.

LOTY

Najtańsze loty do Rzymu oferuje Ryanair, za każdym razem leciałam na tydzień i wybierałam opcję dodatkowego bagażu. Za bilety w październiku zapłaciłam około 1000zł, w marcu 880zł. Ceny dotyczą dwóch biletów z bagażem podręcznym i jednego z bagażem dodatkowym 20kg. Bilety za każdym razem rezerwowałam około 4 miesiące wcześniej. Na pewno dałoby się taniej, ale kiedy zależy nam na jakimś konkretnym terminie wyjazdu trzeba liczyć się z taką wysokością cen. Lotnisko Ciampino, na które lata Ryanair jest oddalone od Rzymu o jedyne 15km, a bus dojeżdża do centralnego dworca w mieście – Termini w 30-50 minut – w zależności od aktualnego natężenia ruchu.

DOJAZD Z LOTNISKA

Z Ciampino najłatwiej dojechać do centrum Rzymu busem, albo taksówką. Busy Terravision kursują bardzo często – cena to niecałe 5 euro za osobę, w jedną stronę. Można też wybrać opcję zakupu miejsca przez Ryanair, wtedy koszt to około 80zł za dwie osoby, w obie strony przy zakupie biletu na Shuttle Bus – bilet trzeba wydrukować lub pobrać na smartfon. Z taksówki nie korzystałam ale cena to 30 euro za kurs z lotniska Ciampino.

NOCLEG

Hotele w których byłam średnio mi się udały i trudno jest mi je polecać, sami ocenicie po poniższym opisie. Cena i bliskość Termini były dla mnie kluczowymi elementami wyboru a jak się okazuje, dość trudno to pogodzić. Za pierwszym razem, podczas październikowego pobytu za hotel zapłaciłam 2700zł (cena bez podatku miejskiego), bez śniadań, dwie osoby. Był to Hotel Rome Love, znajdujący się w “chińskiej dzielnicy” Rzymu – tak ją nazywam, bo zdominowana jest przez Azjatów – okolica jest całkiem miła, blisko jest do Termini i do Santa Maria Maggiore.

Podczas marcowego pobytu w Rzymie znalazłam tańszy hotel – kosztował 1750zł (w cenie śniadania, też dwie osoby). Był to Hotel Corallo w pobliżu stacji metra Castro Pretorio i jeszcze bliżej dworca Termini niż poprzedni. Zalety tej okolicy to przede wszystkim bezpieczeństwo i czystość. I ogólny spokój i cisza, choć w samym hotelu trudno to odczuć z powodu bliskości baru i hostelu młodzieżowego.

Oba hotele miały wady – słabo  wytłumione i małe pokoje. Czysto było w obu, ale w Corallo okropne były koce w prześcieradłach – rozwiązanie spotykane właśnie w tańszych hotelach. Połączenie z Internetem w obu było w porządku. Śniadanie wliczone było w cenę w hotelu Corallo – nie było to rzecz jasna nic ciekawego –  croisant, bułki, dżem i kawa – taka podstawa podstaw.

Tak mniej więcej wyglądają pokoje w hotelach w których byłam, zdjęcia są rzecz jasna tak zrobione by pokoje wyglądały na większe.

PORUSZANIE SIĘ PO MIEŚCIE

Polecam metro! Naprawdę nie spodziewałam się, że polubię ten środek transportu, a jednak! Metro co prawda nie dojeżdża do wszystkich ciekawych puntów w mieście, ale łatwo można nim dotrzeć min. do Watykanu, fontanny di Trevi, czy na Piazza di Spagna. Kolejny niezły wybór to autobus – przez Rzym jedzie się tym środkiem transportu dość długo, ale jest to o tyle fajna opcja, że można z jego pokładu dużo zobaczyć.

Jeśli zdecydujecie się na zwiedzanie Rzymu całkowicie pieszo musicie się liczyć z koniecznością pokonywania dziennie 15-20km. Sprawdziłam – trochę to jest i w zależności od indywidualnej formy, po jakimś czasie jednak daje w kość.

A jak z biletami? Ja za każdym razem kupowałam bilet 7-dniowy na metro, taki najbardziej mi się opłacał – jego koszt to 24 euro. Bilet 100-minutowy to koszt 1,5 euro, warto wybrać go choć czasem by dotrzeć do dalej położonych atrakcji, nawet jeśli decydujemy się na własne nogi jako nasz główny środek transportu. Plusem biletów jest to, że jednocześnie możemy jeździć metrem, autobusem i tramwajami – krótko mówiąc dotyczą wszystkich środków miejskiego transportu w Rzymie (oprócz busów typu Hop On). Bilety łatwo jest kupić – są dostępne w biletomatach na stacjach metra oraz w większości kiosków i sklepach typu Tabaccheria.

CENY POSIŁKÓW W RZYMIE

Średnia cena pizzy (takiej na przykład jak na zdjęciu) to 8-12 euro, kanapki panini 3-6 euro. Za pastę zapłacimy średnio  10-16 euro. Ceny są różne, wszystko zależy rzecz jasna gdzie i co jemy.

Za słodkości typu tiramisu czy panna cotta trzeba zapłacić 4-6 euro.

Podczas mojego pierwszego pobytu w Rzymie trafiłam na informację o ponoć “najlepszym tiramisu” – słyszałam, że można je zjeść w Pompi – “sieciówce” która ma Rzymie 4 punkty. Pomyślałam sobie wtedy, że nie będę go próbować bo na pewno jest przereklamowane. Cóż… nic bardziej mylnego – ogłaszam wszem i wobec, że za 4 euro możecie zjeść w Rzymie najlepsze tiramisu! Własnie w Pompi 😉

Do wyboru są różne smaki – pistacjowe, truskawkowe i inne, ale dla mnie i tak najlepsze jest to o smaku klasycznym!

Wspaniałe tiramisu można też zjeść w małych, „domowych” restauracjach i na jedną z takich trafiłam podczas pobytu w Rzymie – za drugim razem wróciłam do niej i wszystko było tak samo pyszne!

W Rzymie nie jest zbyt tanio, ale jest dużo sposobów na to, by nie zbankrutować – choć ilość pyszności na które chce się wydawać pieniądze przyprawia o zawrót głowy! Bary śniadaniowe, pizza sprzedawana al taglio (na kawałki) na ulicach, pasta w pudełku na wynos, tiramisu w pudełeczku z łyżeczką – nie ma problemu. W Rzymie można przysiąść na którymś z placów i cieszyć się wspaniałościami widoków, słońca i jedzonka (pamiętajcie tylko, by nie jeść na Schodach Hiszpańskich).  Kolejny patent by trochę oszczędzić to picie kawy na stojąco – za picie jej al tavolo (przy stoliku) często trzeba dopłacić, a spotkałam się z cenami nawet 4-5 razy wyższymi. Tak. Za taką samą kawę.

I te lody – gelato! Jak nie dać się skusić, no jak?

PRZYDATNE AKCESORIA

W Rzymie mamy możliwość picia zupełnie darmowej wody z tzw. nasoni. Są to kraniki z wodą, która płynie z nich cały czas. Ja zaopatrzyłam się w butelkę Water-to-Go – podobno woda z nasoni jest czysta i zdatna do picia ale wolałam nie ryzykować. Za drugim razem częściej wodę kupowałam bo w marcu niektóre nasoni były nieczynne (np. ten pod Koloseum z poniższego zdjęcia), woda kupowana w sklepie nie jest droga, ceny porównywalne jak w Polsce.

Kolejny niezbędny mi za pierwszym razem dodatek (za drugim już niekoniecznie) to mapa miasta. Polecam świetne składane mapy firmy ExpressMap – miałam je na większości moich podróży i z każdej z nich byłam niesamowicie zadowolona – i z wygody korzystania i z trwałości. Dodatkowo podczas ostatniego wyjazdu zdecydowałam się wreszcie na zakup pakietu internetowego i korzystanie z Google Maps i taką opcję też polecam.

Rzymu nie sposób zwiedzać bez dobrego aparatu i zapasowej baterii (powerbanku jeśli fotografujemy smartfonem) – na każdym kroku trafia się tutaj na coś wartego sfotografowania.

I jeszcze porada dotycząca ważnej fizjologicznej kwestii dla zapewnienia sobie w pełni komfortowego zwiedzania – temat toalet w Rzymie. Niestety brakuje ich i trzeba się nieźle nachodzić, by jakąś publiczną toaletę znaleźć akurat gdy jest potrzebna. Sposoby na ten problem miałam dwa: zajście do kawiarni na espresso (tutaj uwaga na stawkę za al tavolo) i dojeżdżanie do stacji metra na których są (a nie ma ich na wszystkich) np. Castro Pretorio czy Cipro – tam można skorzystać z toalety za jedyne 0,5 euro. Są rzecz jasna dostępne w muzeach czy przy najważniejszych atrakcjach np. przy Koloseum, ale w pozostałych miejscach wcale nie jest o nie tak łatwo.

NA TO WARTO UWAŻAĆ

To zabrzmi jak banał, ale naprawdę radzę Wam uważać na torebki – pilnujcie by Wasze torebki czy plecaki były zawsze zasunięte! Ostrożności nigdy za wiele – dzięki niej i dużej dawce uważności każda z podróży przebiegnie bez niemiłych niespodzianek.

Zwracajcie też uwagę na opłaty naliczane za obsługę przy stoliku. Warto sprawdzić lub dopytać wcześniej jaka jest opłata, bo bywa że można się zdziwić gdy przyjdzie  pora płacenia rachunku… Nie każdy lokal tak ładnie nas informuje o dodatkowej opłacie jak ten ze zdjęcia.

Rzym to absolutnie wspaniałe miasto, o którego klimacie przesądzają zarówno przepiękne, majestatyczne zabytki, jak i urocze kafejki i trattorie. Jeśli do tego dodamy „szczyptę” hałasu, charakterystycznego zapachu (świeże wypieki, kawa i… dym papierosowy) i ciągłego ruchu otrzymamy niepowtarzalną mieszankę, która już zawsze będzie nas przyciągać. Tak to już jest z Rzymem – wieczne miasto, do którego wiecznie chce się wracać 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *